Jeśli lubicie lekko wchodzące rytmy to będzie wam się podobało.
... pam pam ... i głowa się kołysze.
Całkowicie przypadkiem wpadłem na wypuszczony w ostatnim dniu września album "Theothanatology", pochodzącego z Kalifornii, Death Metal'owego Acephalix, a że lubię komiksy Asterix i Obelix, to jak mogłem nie posłuchać zespołu, którego nazwa świetnie by pasowała do imienia jednej z postaci. Nie zawiodłem się.
Muzyka zarejestrowana na płycie, przypomnę że mówimy o Death Metal'u, to prosta dziecięca kreskówka, którą można posłuchać między głównymi posiłkami, lub z powodzeniem grać na festynach ku uciesze publiczności i nie piszę tego ze złośliwości, ale takie właśnie odniosłem wrażenie.
"Theothanatology" to 31 minut słabego przedstawienia, utrzymanego w rytmicznych uderzeniach bębniarza z całą masą rytmicznych gitarowych riffów i to wszystko przybrane rytmicznie prowadzonymi wokalami, a jeżeli mało użyłem słowa rytmiczny to tylko dlatego, aby was nie zniechęcać.
*wisienka na torcie:
"Theothanatology" to czwarty długogrający album w dorobku Acephalix, a że niejednemu przypadnie do gustu, dajcie znać jak pozostałe trzy, bo ja tego przesłuchać nie dam rady.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz