sobota, 1 października 2022

Praise The Sun "The Proffer of Light"

Recenzja płyty Praise The Sun "The Proffer of Light"
Widzieliście Marceline Janik, a słyszeliście? Jeżeli nie..., to czas najwyższy nadrobić zaległości.
    Muzyka Melodic Death Metal'owa to nie moja bajka, ale lubię czasem posłuchać Rotting Christ, czy Arch Enemy, tak wiec gdy ukazał się debiutancki długogrający album polskiego Praise The Sun, postanowiłem przyjrzeć się jemu bliżej. 
    Pierwszy "The Curtain of Life" ... wprawił mnie w osłupienie ... fantastyczny wokal, chwytająca melodia, no i wpadający w ucho refren ... nieźle się zapowiadało. 
    Po znacznie brutalniejszym "The Art of Agony", z bardzo dobrą pracą gitar, kolejne zaskoczenie ... "Echoes of Pompeii", z niesamowicie poprowadzonym wokalem, ukazującym pełną skalę głosu Marceliny Janik ... trzeba przyznać, że ma się czym pochwalić!
    Czwarty na płycie znalazł się "Alive", znany z przedpremierowego klipu opublikowanego w sieci ... ładny, ale nie przemawia do mnie. 
    Kolejny "Mistaken Daughter" pomimo całej brutalności, okraszony został dobrą melodyjnością, ciekawy kawałek ... no i raz jeszcze wokal ... wokal, który przypomina mi Nine Luise Piccirillo aka Marder wokalistkę Black Metal'owego Eastern Front i jej intonację zarejestrowaną na płycie "Empire". Brawo za ten utwór!
    Szósty oraz siódmy na liście; "Praise The Sun" i "Anna" są najnudniejsze, takie zagrane bez polotu, pomysłu. Ładne gitary, wokal, no ale ... słabo i odnoszę wrażenie, że te riffy już gdzieś słyszałem ... to chyba przerwa na kawę.
    "The One" i "Eternal Dreams" to powrót na ścieżkę dzikości i melodyjności ... bardzo dobrze skomponowane oraz zagrane, tu muszę pochwalić pracę gitarzystów oraz bębniarza - brawo! 
    "The Art of Harmony" ... nic dodać, nic ująć, po prostu posłuchajcie. 
    No i jest moc! Kończący płytę utwór "Metalheads" z jego szybkością, pomysłowością grania, powinien być kawałkiem promującym tę płytę. Duże brawa! 
    44 minuty z albumem "The Proffer of Light" to prawdziwa przyjemność i pomimo 4 krotnego odsłuchu nadal odczuwam taki sam powiew świeżości, płynący z membran słuchawek, jak przy pierwszym. Te dźwięki są na swój sposób hipnotyzujące! 
    Jeżeli tak będzie grał Praise The Sun na kolejnych krążkach, to wyrośnie nam światowa gwiazda muzki Melodic Death Metal'owej! Jeszcze raz: Duże brawa!
Warto posłuchać – polecam.

    No dobrze ... nie mogłem się oprzeć i właśnie nabyłem Digital Album na stronie Bandcamp ... będzie piąty odsłuch, tym razem plików FLAC :) 

Data wydania: 9/09/2022                                                  
Utworów na płycie: 11 

Posłuchaj (TU)  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz